czwartek, 26 grudnia 2013

Po dłuższej przerwie muszę trochę nadrobić prezentowanie moich "uszytków".

Skończyłam szyć kocyk. Mały Właściciel już korzysta :) Oto jak wygląda polarowy kocyk:


Kolejna rzecz, jaką udało mi się uszyć, to pościel z kawałków (całkiem sporych) bawełny kupionej na kilogramy:



Z zakupionych skrawków bawełny patchworkowej uszyłam dla siostry na prezent gwiazdkowy etui na jej kolekcję szydełek.


środa, 4 września 2013

Pokrowce na pieluszki i inne...

Ostatnio wspomniałam o etui na pieluszki, które uszyłam z kawałków materiałów. Teraz udało mi się wreszcie zrobić im zdjęcie. Jednego używam sama - lubię mieć wszystko w jednym miejscu w torbie przy wózku. Drugi już niedługo powędruje do przyszłej mamy. Mam nadzieję, że będzie jej służył.







Ponadto bardzo powoli pracuję nad nowym pokrowcem na moją maszynę do szycia. Powstaje z kwadratów z charm packa, który kupiłam jakiś czas temu. Bardzo oszczędzam te materiały :D. Pomyślałam, że pokrowiec na maszynę będzie dobrym pomysłem na użycie ich - w końcu na tej właśnie maszynie powstaje wszystko, co szyję ;)
 Ta biała "tkanina" to worek, w którym swego czasu przysłano mi 30 kg resztek ze szwalni - worek był z tego wszystkiego najlepszy :D - wyprałam go, wyprasowałam i korzystam.






Jeszcze wolniej pracuję nad kolejnym prezentem dla przyszłej mamusi - powstaje polarkowy kocyk z aplikacją, która ma przypominać latawiec - jak widać wykonanie nie jest idealne, choć wkładam w nie mnóstwo serca. Całość pokażę, jak będzie gotowy.

środa, 28 sierpnia 2013

Koty w workach...

Na samym początku wkleiłam zdjęcia resztek ze szwalni,  które dość niefortunnie zakupiłam na aukcji na kilogramy. Głównie to skrawki po wykrojach odzieży medycznej i flanela. Mam nimi zapchaną całą rogówkę i obiecałam sobie, że choćbym miała całymi dniami zszywać kawałeczki, to użyję tylu ile to tylko możliwe. Dotychczas powstały:

- biała torba na zakupy
- etui na pieluszki
- przewijak
- dwa rękawy na jednorazowe reklamówki

Całą sprawa tych aukcji skończyła się z wielkim hukiem, gdyż wielu kupujących było rozczarowanych tym, co otrzymali w porównaniu z tym, czego się spodziewali. Końcem końców żałuję, że sprzedawca zrezygnował ze sprzedawania kawałków materiałów, które w dużej szwalni traktowane są jako odpady, pakowane w wielkie wory i wyrzucane. Wiele skrawków to faktycznie były śmieci, ale były i takie, które mogą jeszcze posłużyć do wyczarowania wielu pięknych rzeczy, a w skali tak dużej produkcji znalazłoby się tego wiele. To wielkie marnotrawstwo, zwłaszcza w oczach osób takich jak ja, szyjących rozrywkowo, którym nie zawsze potrzebne są całe metry jakiegoś jednego materiału.

A ostatnio znowu zrobiłam polowanie na "koty w worku". Tym razem aukcja dotyczyła sprzedawanych na kilogramy resztek bawełny pościelowej z motywami dziecięcymi. Zamawiałam dwa razy i jestem bardzo zadowolona. Przy odrobinie pomysłowości i sztukowana uda mi się wiele "dzieciowych" rzeczy uszyć. Standardowo m.in. poszewki na jaśki.
 Oto co otrzymałam:




Kawałki małe i duże, mnóstwo motywów, nawet mały pomocnik znalazł się w kadrze.

Z otrzymanych kawałków (6kg) już powstały dwie poszewki na jaśki (podarowałam zanim zdążyłam zrobić zdjęcie), woreczek na zabawki, komplet pościeli dziecięcej, poszewka na poduszkę do łóżeczka. Mam mnóstwo pomysłów na wykorzystanie materiałów, a tam mało czasu w ciągu dnia na szycie...

piątek, 2 sierpnia 2013

Dla dzieci





Mało mam czasu na szycie, ale jak tylko udaje mi się dorwać do maszyny to szyję wiele rzeczy "dzieciowych".
Tak powstały dwa pokrowce na pieluchy i dwie kocyko-kołderki.

czwartek, 4 lipca 2013

Torby na zakupy

Niemożliwe, że przez cały czerwiec nie znalazłam czasu na pokazanie reszty toreb, które uszyłam. Teraz z Beczokiem na kolanach szybko wklejam zdjęcia.










środa, 22 maja 2013

Zrobiłam sobie prezent

Postanowiłam wziąć udział w candy, w którym jedną z nagród był charm pack. Dopełniłam wszystkich warunków poza jednym. Zapomniałam zostawić komentarz na blogu organizatorki. Za późno się zorientowałam i candy się skończyło. Tak mnie własna niezdarność rozżaliła, że pod wpływem impulsu  sama sobie zrobiłam prezent i kupiłam aż trzy charm packi o szerokości: 5” x 5” (ok. 12 x 12 cm) oraz jeden mały 5x5 cm - żeby poćwiczyć zszywanie. Do tego zakupiłam matę do cięcia materiałów, nożyk krążkowy 45 mm oraz szablon 15x30 cm.







Teraz mogę próbować swoich sił w szyciu patchworków - aczkolwiek póki co nie podejmę wyzwania jakie stanowi pikowanie. Do tego trzeba dodatkowych stopek z górnym transportem, żeby wszystkie warstwy równo się przesuwały - to jest ponad moje siły, ale kiedyś, kiedyś...

Z malutkich kwadratów postanowiłam stworzyć aplikacje na torby na zakupy. Torby uszyć chcę z materiałów, które kupowałam na kilogramy :D.

Pierwsze, co zrobiłam to rozłożyłam wszystkie kwadraciki, poukładałam kolorystycznie i dobierałam do tła.


Następnie składałam w pary i zszywałam na maszynie, tak, żeby zapas na szew był wszędzie taki sam.


Po zszyciu wszystkich kwadratów, dokładnym zaprasowaniu szwów i krawędzi naszyłam wszystko na torbę.


Niedługo wkleję zdjęcia pozostałych toreb z aplikacjami - są teraz w różnych fazach szycia ;).



poniedziałek, 6 maja 2013

Na tablet...

Tablet w prezencie dostałam już ponad rok temu, w tym czasie zdążyłam już utłuc obudowę o szafkę, zarysować tylną część, obluzować gniazdo do ładowania. Wszystko to z jednego powodu - nie miałam pokrowca, a nie chciałam kupować takiego zwykłego, dostępnego dla każdego. W końcu się zmobilizowałam i zakupiłam kawał zielonej ekoskóry oraz kawał ceglanej alkantary.


Myślałam jeszcze nad ozdobieniem pokrowca jakimś haftem albo aplikacją czy szwem ozdobnym, ale bałam się zepsuć to, co już uszyłam, więc zostało jednokolorowo. 


Materiały przeleżały u mnie prawie pół roku. Dokupiłam w końcu jeszcze ocieplinę, potem polar - nie mogłam się zdecydować czym wypełnić pokrowiec. Ekoskóra miała stanowić stronę zewnętrzną, a miękka alkantara miałą chronić cenny wyświetlacz tabletu. W końcu udało mi się uszyć pokrowiec - jak to u mnie jest on lekką niedoróbką i na prezent by się nie nadawał. Traktuję go jak prototyp i kiedy najdzie mnie ochota, a czas pozwoli to uszyję kolejny pokrowiec.  


Ostatecznie użyłam polaru, jako warstwy środkowej, polar zeszyłam z alkantarą, aby się nie rolował, nie fałdował i nie przemieszczał. 


Pokrowiec, choć odrobinę ciasnawy, spełnia idealnie swoje zadanie. Tablet jest już bezpieczny